„Obsceniczny i wulgarny" – Polskie Radio o naszym spocie
Staraliśmy się o bezpłatną emisję spotu radiowego „Dość olewania – Obywatele decydują” w Polskim Radiu. Niestety nasze podanie zostało odrzucone. Poniżej zamieszczamy odpowiedź (z uzasadnieniem) jaką otrzymaliśmy od Polskiego Radia:
Z przykrością zawiadamiam, że Państwa kampania „Obywatele decydują”, zgłoszona do emisji w Polskim Radiu S.A. w ramach bezpłatnego czasu antenowego przydzielanego organizacjom pożytku publicznego, została odrzucona.
Informuję o tym z żalem, ponieważ jej merytoryczny sens jest ważny, zwłaszcza w trakcie toczącej się samorządowej kampanii wyborczej. Powodem decyzji był estetyczny wyraz spotu, w którym użyto wulgaryzujących środków wyrazu, co powodowało jego obsceniczny charakter. Oparcie całego, z definicji informacyjnego przekazu, na sformułowaniu związanym ze sferą załatwiania potrzeb fizjologicznych jest niepotrzebną, obcą Polskiemu Radiu, tabloidyzacją treści.Przypominam, że jednym z głównych zadań misyjnych mediów publicznych jest odpowiedzialność za słowo, co wyraża się także troską o sposób prowadzenia debaty publicznej i używany w niej język. Naszym zdaniem chęć zwiększenia siły przekazu poprzez kontrowersje związane z używanym słownictwem nie dość tłumaczy wprowadzanie na antenę sformułowań sprzecznych choćby z dobrym wychowaniem. Zwielokrotnienie negatywnego efektu poprzez częste powtarzanie użytych sformułowań w ramach realizowanej kampanii byłoby sprzeczne ze standardami i celami Polskiego Radia S.A. jako nadawcy publicznego. W naszej opinii byłobyby to także naruszenie art. 18. ust. 7 ustawy o radiofonii i telewizji który stanowi, że nadawcy dbają o poprawność języka swoich programów i przeciwdziałają jego wulgaryzacji.
W tym wypadku mam wrażenie, że jednak to jakaś forma sitwy. Mogę się również pokusić na stwierdzenie, czego też się obawiam to lekceważenie i lenistwo w pracy.
A moja interpretacja po obejrzeniu filmiku to lanie wody.
Powiedzenie olać coś, z laniem wody się nie kojarzy. A że politycy nas olweają czyli leją na nas tak jak na spocie to fakt.
A spoty o środkach na suchość pochwy + kulki gejszy gratis, albo „twój konar nie chce zapłonąć?” są już na miejscu? Czym różni się odlewanie na wyborców od problemów z nietrzymaniem moczu w swojej „moczowości”?
Jakoś odpowiedź mnie nie dziwi – najłatwiej pomylić lanie wody z czynnościami fizjologicznymi niż podpaść „władzy wyższej”. Przecież nie kąsa się ręki, która karmi, tylko znowu ktoś pomylił ręce.
Władza również ta medialna nadal ma nas za kretynów i chce w tym stanie pozostawić. Przyczyną odrzucenia spotu nie były treści wulgarne i obsceniczne lecz pokazanie prawdziwego stosunku władzy do obywatela i strach przed reklamą strony internetowej obywateledecyduja.pl tj. strach przed własnymi obywatelami mającymi dosyć partiokracji
Mam wrażenie, że PR pomyliło słowo „olewanie” z „odlewaniem się”.
Najwyższy czas w demokratycznych wyborach pokazać władzy – tej „czwartej” również, kto decyduje w wyborach MY społeczeństwo czy prasa, radio, telewizja z politykami na czele.