Obywatele piszą ustawy. Sejm je odrzuca


O tym czym jest Obywatelska Inicjatywa Ustawodawcza i na jakch zasadach można z niej korzystach opowiada Maria Jaraszek („Obywatele decydują”).  Tekst ukazał się na portalu www.obywatelskieinfo.ngo.pl

Dariusz Mieczysław Mól: – Co trzeba zrobić, aby skorzystać z procedury Obywatelskiej Inicjatywy Ustawodawczej? Jak to wygląda w praktyce?

Maria Jaraszek: – Na wstępie należy założyć Komitet Inicjatywy Ustawodawczej złożony z 15 obywateli posiadających czynne prawo wyborcze, a także zebrać 1000 podpisów osób popierających nasz projekt. Kolejnym krokiem jest zawiadomienie marszałka Sejmu o utworzeniu komitetu. Po przyjęciu zawiadomienia przez Marszałka, obywatele mają trzy miesiące, aby zebrać obowiązkowo minimum 100 000 podpisów osób popierających projekt danej ustawy obywatelskiej. Po spełnieniu wszystkich formalnych wymogów (m.in. prawdziwość podpisów), projekt kierowany jest przez marszałka do pierwszego czytania w Sejmie. Warto też wiedzieć, że przedstawiciel Komitetu ma prawo brać udział w pracach Sejmu i Senatu nad projektem ustawy.

To teoria, a jak OIU wygląda w praktyce? Z jakimi trudnościami spotykają się członkowie Komitetów Inicjatywy Ustawodawczej?

M.J.: – Dla większości osób skorzystanie z Obywatelskiej Inicjatywy Ustawodawczej oznacza długą drogę do celu, która rzadko kończy się sukcesem. Większości Komitetów OIU nie udaje się spełnić szeregu wymogów formalnych, zaś grono tych, którym się to udało, nie osiągnęło wyznaczonego celu. Odwołania w ustawie do innych aktów prawnych i nieistniejących odnośników czynią z niej bardziej zabytek muzealny niż narzędzie mające pomagać inicjatywom, dla których przecież ustawę uchwalono.

Ile projektów ustaw obywatelskich trafiło w sumie od 1999 roku do Sejmu?

M.J.: – Od 1999 do 2014 roku do marszałka Sejmu wpłynęło aż 122 zawiadomień o utworzeniu Komitetu Obywatelskiej Inicjatywy Ustawodawczej. Liczba ta jest obiecująca.

Jakich spraw dotyczą projekty składane w ramach OIU?

M.J.: – Dotychczasowe projekty ustaw obywatelskich dotyczyły, m.in. przywrócenia dnia wolnego od pracy w Święto Trzech Króli, nowelizacji ustawy o ochronie przyrody, świadomego rodzicielstwa, ograniczenia korzystania w handlu z bezpłatnych jednorazowych torebek foliowych, zmiany ustawy o Karcie Nauczyciela, zmiany ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych i wielu innych ważnych dla każdego z nas spraw.

Jeśli uda się złożyć projekt ustawy do Sejmu, to czy gwarantuje to jej uchwalenie?

M.J.: – Projekty ustaw obywatelskich zwykle są odrzucane lub po prostu znikają w gąszczu innych projektów. Statystyki są nieubłagane. Na przestrzeni piętnastu lat utworzono ponad 120 komitetów. W tym czasie tylko kilkanaście zgłoszonych przez nie ustaw zostało uchwalonych przez Sejm, z czego większość w innej niż pierwotna formie. Według ustawy, członkowie komitetu mogą brać udział w spotkaniach komisji i bronić swojego projektu, zwykle jednak nie są informowani o posiedzeniach, albo nie są dopuszczani do głosu.

Wydaje się, że regulacje dotyczące OUI wymagają nowelizacji, aby, jak pani powiedziała wcześniej ustawa nie była „zabytkiem muzealnym”? Jakie zmiany warto w niej wprowadzić?

M.J.: – Praktyka pokazuje, że istnieje wiele barier utrudniających obywatelom skuteczne korzystanie z prawa inicjatywy ustawodawczej. Pojawiają się one na każdym etapie – od rejestracji komitetu, aż po etap prac parlamentarnych nad projektem. Są to czynniki wynikające z treści ustawy, jak i z praktyki parlamentarnej. Przede wszystkim powinien obowiązywać zakaz odrzucania projektów obywatelskich w pierwszym czytaniu. Dzięki czemu posłowie będą mieli czas na zapoznanie się z projektem i rzetelnie będą mogli go ocenić. Ograniczymy tym samym, tzw. sejmowy kosz. Postulujemy również o to, by komitet miał prawo wprowadzić poprawki do projektu lub go wycofać w terminie do zakończenia drugiego czytania. W ten sposób zlikwidowana zostanie, tzw. pralka sejmowa, gdzie zmienia się projekty bez konsultacji z wnioskodawcą. Ważne jest też, aby wprowadzić terminarz kolejnych czytań w Sejmie. W ten sposób posłowie będą zdyscyplinowani, żeby zlikwidować „zamrażarkę” i nie przetrzymywać projektów zbyt długo.

Instytut Spraw Obywatelskich prowadzi projekt „Obywatele decydują”. Co to za inicjatywa i w jaki sposób wspieracie ludzi, którzy chcą skorzystać z procedury OUI?

M.J.: – Inicjatywa „Obywatele decydują” ma na celu zwiększenie zaangażowania obywateli w proces stanowienia prawa oraz doprowadzenie do ulepszenia narzędzia demokracji bezpośredniej, jakim jest właśnie Obywatelska Inicjatywa Ustawodawcza. Przede wszystkim edukujemy i informujemy. Posiadamy serwis – www.obywateledecyduja.pl, który jest skarbnicą wiedzy o Obywatelskiej Inicjatywie Ustawodawczej. Wydaliśmy raport o stanie OIU. Przetłumaczyliśmy podręcznik „Jak wygrywać kampanie” i przygotowaliśmy projekt nowelizacji ustawy. Prowadzimy spotkania z osobami, które wiedzą najwięcej o OIU, czyli liderami dotychczasowych inicjatyw oraz z politykami i dziennikarzami, ludźmi którzy mają największy wpływ na zainicjowanie pożądanych przez nas zmian. Ale przede wszystkim chcemy zwiększać świadomość obywateli, czym w ogóle jest OIU i że każdy Polak może wnieść swój projekt dotyczący realnych zmian w państwie.Kolejnym krokiem powinna być nowelizacja ustawy, tak aby wprowadzić realne ułatwienia dla obywateli. Powinno również ulec zmianie podejście rządzących do przedstawianych projektów, a mianowicie więcej ustaw powinno zostać wprowadzonych w życie, nie zaś gubionych bądź świadomie ignorowanych.

Projekt „Obywatele decydują – Obywatelska Inicjatywa Ustawodawcza” realizujemy obecnie w ramach programu Obywatele dla Demokracji finansowanego z Funduszy EOG. Zachęcamy do wejścia na stronę obywateledecyduja.pl i przyłączenia się do naszych działań.

Opracowanie: Dariusz Mieczysław Mól