Quo vadis Internet?


Kwartalnik „Kontakt” opublikował wywiad dotyczący wpływu Internetu na demokrację. Z Charlesem Arthur’em, redaktorem ds. technologicznych w  „The Guardian” rozmawiał Paweł Zerka.

Internet bez wątpienia ma duży wpływ na demokratyzację w pewnych państwach, m. in. tych na Bliskim Wschodzie, jednak biorąc pod uwagę choćby Europę, trudno doszukać się jednoznacznego wpływu, jaki można by zmierzyć.

Ułatwił on dostęp do informacji na temat rządu, które wcześniej były trudno dostępne. Ludzie mają prawo mieć świadomość w jaki sposób wydawane są pieniądze publiczne., ponieważ to ich pieniądze. Innym faktem jest, że obywatele niekoniecznie są zainteresowani, aby z tej możliwości korzystać.

Bez wątpienia, Internet wpływa na to w jaki sposób ludzie docierają do najświeższych informacji. Nie oznacza to jednak, że w świecie Internetu nie ma już miejsca na dziennikarstwo, ulega zmianie jedynie sposób komunikacji.

Kończąc wywiad, Charles Arthur podsumowuje: „Myślę, że często ulegamy złudzeniu, zakładając, że dawniej ludzie angażowali się w ożywione dyskusje polityczne. (…) Ale to, że obecnie można tę różnicę zmierzyć, wcale jeszcze nie oznacza, że już wcześniej ona nie występowała. Także w tej kwestii potrzeba nam dokładniejszych badań socjologicznych, które pozwoliłyby odpowiedzieć na pytania: czy faktycznie rozmawialiśmy tak wiele o polityce, zanim pojawił się Internet? Mam przeczucie, że to jeden z tych rozlicznych przypadków, gdy sądzimy, że za sprawą internetu wszystko uległo głębokim zmianom, podczas gdy pozostało zupełnie takim, jakim było”.

Cały wywiad możesz przeczytać TUTAJ