Trzecie rozwiązanie
Porozumiewanie się ponad podziałami jest bardzo trudne, ale przecież możliwe do osiągnięcia. Doskonale traktuje o tym książka „3. Rozwiązanie” Stephena R. Coveya, w którą wpisuje model myślenia kampanii „Obywatele decydują”.
Mowa jest o sposobie rozwiązywania konfliktów. Według autora powinniśmy zmienić sposób naszego myślenia. Patrząc na sposoby rozwiązywania większości konfliktów, tych małych dotyczących naszego codziennego życia lub tych większych, np. wagi państwowej, łatwo zauważyć, że przyzwyczailiśmy się do myślenia w kategoriach mojej rozwiązanie jest najlepsze, twoje rozwiązanie do niczego. Jednak należy zadać sobie pytanie:
– Czy na pewno pomysł innej osoby jest do niczego?
– A może właśnie moja koncepcja taka jest?
Nasz model myślenia ma wpływ na czyny, a to z kolei na rezultaty. Ja wygrywam, ty przegrywasz – przy takim podejściu bardzo często w końcowym efekcie jeden plus jeden równa się zero, w najlepszym przypadku równa się jeden.
Jest jednak inne rozwiązanie, coś lepszego od kompromisu. Chodzi o stworzenie nowej rzeczywistości, w której łączymy to co moje i to co twoje. Trzecie (3) rozwiązanie wypracowujemy w procesie zwanym synergią. Razem można zyskać o wiele więcej niż w pojedynkę. Tutaj jeden plus jeden daje nam dziesięć, to zupełnie nowa jakość współpracy między ludźmi.
Istnieją 4 zasady sprzyjające procesowi synergii:
- „Widzę siebie” jako człowieka zdolnego do samodzielnego i krytycznego osądu. Sam decyduję o tym, jaki jestem. Należę do grupy X, ale ta przynależność nie determinuje w 100% moich zachowań i myśli.
- „Widzę ciebie” jako człowieka którego obdarzam szacunkiem. Cytując Coveya: Dla mnie nie jesteś „rzeczą”, narzędziem, jak klucz czy młotek, których mogę używać do własnych celów.
- „Analizuję ciebie” zaczynamy od stwierdzenia, że nikt nie ma monopolu na całą prawdę. Inne perspektywy są nie tylko pożądane, ale wręcz niezbędne. Słucham ciebie i słyszę do momentu, aż zrozumiem twój punkt widzenia.
- „Między nami zachodzi synergia” to czwarta reguła. Szukam trzeciego (3). rozwiązania. Obie strony są gotowe do szukania rozwiązania lepszego niż te, na które wpadły osobno.
Okazuje się, że własna wizja wzbogacona o pomysły drugiej osoby daje coś znacznie bardziej wartościowego i lepszego. Czasem ciężko jest odpuścić swoje pomysły, bo przecież wydaje nam się, że nic lepszego nie da się już wymyślić. Ale właśnie wtedy warto spojrzeć obiektywnie na siebie i uważnie wysłuchać innych. Mimo że proces dochodzenia do trzeciego (3) rozwiązania może być trudny, należy pamiętać, że synergia jest znacznie korzystniejsza dla nas, ale również dla naszego otoczenia.
Książka „3. Rozwiązanie” to idealna lektura nie tylko dla społeczników, ale też a może i przede wszystkim dla polityków rządzących naszym krajem. Warto rozmawiać, warto współpracować dla osiągnięcia „czegoś” lepszego!
Tu jest właśnie pies pogrzebany. MOJA RACJA JEST NAJRACJONALNIEJSZA, SŁUSZNOŚĆ NAJSŁUSZNIEJSZA, MĄDROŚĆ NAJMĄDRZEJSZA. Przecież ja mogę zacząć a ktoś skończyć lub odwrotnie. W firmach stosuję się tzw burzę mózgów w ceru rozwiązania trudnego i wielotorowego problemu.
Jestem Polakiem z krwi i kości, lecz najbardziej irytuje mnie fakt, iż niektórym (duża część) moim rodakom wydaje się, że jesteśmy Narodem Wybranym, co jest przynależne Narodowi Izraela i z tym należy się godzić i uznać jako rzecz niezaprzeczalną. Jezus Chrystus nasz Pan jest Żydem, a Jego Matka Maryja jest wybraną z narodu Izraelskiego. Biblia wyraźnie o tym mówi i dla człowieka wierzącego nie powinno to być żadnym zwątpieniem i jakąkolwiek wątpliwością. Jezus mówi wyraźnie o : „Umiłowaniu takim jakim nas umiłował”, co mamy czynić względem siebie. Nic dodać i nic ująć. Papież Franciszek, dla mnie Kapłan prawdziwie Chrystusowy mówi to w swojej Adhortacji Miłości i Radości, gdzie Chrześcijanin, to człowiek Pokoju, Radości i dobrych rozwiązań, a jak jest w skali ogólnej, to wszyscy o tym wiemy ? TRZECIE ROZWIĄZANIE jest najlepszym panaceum na wszelkiego rodzaju konflikty, wojny, wzajemne nieporozumienia, ale jest wielu takich, którzy o tym nie wiedzą, albo też nie chcą słyszeć i to jest smutne. Gdzie dwóch lub trzech podejmuje dyskurs, to z reguły jest dziesięć różnych przeciwstawnych poglądów nastawionych na konfrontację, a nie na porozumienie. Jest to moje osobiste zdanie, które wypowiadam szczerze bez jakiejkolwiek formy narzucania i manipulacji (której nie znoszę) z myślą, iż tylko wspólne działanie nastawione na opcję nowych rozwiązań jest jedyną i słuszną drogą. Stephan Covey jest tego najlepszym przykładem twórczych rozwiązań, nie raz bardzo „zwariowanych”, ale wyjątkowo skutecznych