Demokracja w czasach koronawirusa – relacja z debaty (wideo)
W minionym tygodniu we współpracy z Rzeczpospolitą zrealizowaliśmy debatę „Obywatele decydują. Demokracja w czasach koronawirusa”. O obywatelskiej inicjatywie ustawodawczej rozmawialiśmy z naszymi gośćmi: posłanką Moniką Falej, posłem Pawłem Kukizem i senatorem Krzysztofem Kwiatkowskim.
Projekt ustawy przygotowany przez Instytut Spraw Obywatelskich zakłada likwidację sejmowego „kosza” (projekty obywatelskie są odrzucane w pierwszym czytaniu), „zamrażarki” (ustawy nie są ani odrzucane ani uchwalane, jedynie leżą w sejmowej szufladzie) i „pralki” (projekty obywatelskie są tak zmieniane podczas prac komisji sejmowych, że nie przypominają swojej pierwotnej formy). Jednym z ważniejszych aspektów jest możliwość zbierania podpisów przez internet, a także wydłużenie czasu na ich zebranie z 3 do 6 miesięcy. Komitet obywatelskiej inicjatywy ustawodawczej miałby także możliwość wycofania projektu, jeśli zadziałałaby sejmowa „pralka”, a po zebraniu 50 tys. podpisów możliwość wypromowania działań w mediach publicznych.
Co na ten temat sądzą nasi goście? Co jeszcze chcieliby zmienić? Obejrzyj zapis z debaty, żeby dowiedzieć się więcej!
Poniżej znajdziesz także tekst ustawy i uzasadnienie.
Debata została zrealizowana dzięki środkom z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju w ramach Programu: „Społeczny i gospodarczy rozwój Polski w warunkach globalizujących się rynków” – GOSPOSTRATEG. Obszar: pułapki słabości instytucji.
Bardzo dobrze, że zostały poruszone dwie kwestie, o których wielokrotnie sam pisałem. [K. Kwiatkowski, 27.19 – 28.05 ]: Podpisy zebrane w sposób elektroniczny będą dużo bardziej wiarygodne od tych zbieranych w sposób obecny, czyli na papierze oraz [P. Kukiz, 50.43 – 51.30]: Ludzie coraz bardziej dbają o ochronę swoich danych osobowych, więc coraz trudniej zbiera się podpisy poparcia w dotychczasowej formie czyli na ulicy.
Czy naprawdę ktokolwiek jeszcze liczy na to, że Prezydent zrobi cokolwiek w temacie? Przecież poza zdawkowymi sformułowaniami o „zainteresowaniu tematem” nie zrobił dotąd nic. I nie zrobi. Dlaczego nie to sobie daruję i nie będę wyjaśniał, bo jeszcze podchodziłoby to pod pewien paragraf. Napiszę więc po raz kolejny: żaden inny obywatelski projekt ustawy jak ten nie zasługuje bardziej na to aby być złożony właśnie jako projekt obywatelski. Chyba zmarnowano już wystarczającą ilość czasu?
Najwyższy czas założyć więc komitet poparcia i zebrać te 100 tys. podpisów w trzy miesiące. Bardzo ważne aby zapewnić sieć punktów, gdzie można podejść i złożyć podpis lub pozostawić wypełnione karty. Sieć taka musi liczyć przynajmniej kilkadziesiąt miejsc w największych miastach i musi zapewniać poczucie bezpieczeństwa pozostawionych tam danych osobowych. Czyli trzeba dogadać się z jakąś organizacją, a nie bazować na tzw. pospolitym ruszeniu czyli ochotnikach. Nie wiem czy np. Kukiz’15 ma wystarczającą sieć biur.