Obywatele decydują w Szwajcarii


W dniach 24-27 września 2012 roku w ramach kampanii „Obywatele decydują” przebywaliśmy w Szwajcarii. Celem naszej wizyty było zapoznanie się z rozwiązaniami dotyczącymi szwajcarskiego modelu demokracji bezpośredniej.

Wilhelm Tell

Pierwszym punktem podróży było miasteczko Altdorf, w którym znajduje się kwatera główna naszego szwajcarskiego partnera – Alpen Initiative (AI). AI jest stowarzyszeniem działającym na rzecz ochrony terenów alpejskich przed tirami, hałasem i spalinami. Po raz pierwszy kontakt z AI nawiązaliśmy w ramach kampanii „Tiry na tory” pod koniec lat 90-tych. W Altdorf przywitał nas niespodziewanie legendarny bohater narodowy… Wilhelm Tell. Duży posąg szwajcarskiego aktywisty znajduje się w centrum miasteczka położonego w dolinie otoczonej wysokimi górami. Spacerując ulicami miasta zauważyliśmy brak krzykliwych reklam i bilbordów w przestrzeni publicznej. Tutaj nasze oczy odpoczywały…

Konstytucja swoją drogą

Drugi dzień wizyty rozpoczęliśmy od rozmów z członkami Alpen Initiative. Zapoznaliśmy ich z aktualnymi kampaniami realizowanymi przez Instytut Spraw Obywatelskich. Nas z kolei ciekawiły szczegóły historii wykorzystywania przez AI referendów i ustaw obywatelskich. Zainteresowanych czytelników odsyłamy do tekstu o Inicjatywie Alpejskiej autorstwa Manuela Herrmanna, który został opublikowany w naszym raporcie eksperckim. Z kolei w serwisie YouTube można obejrzeć film poświęcony AI. Okazuje się, że jednym z najważniejszych wyzwań przed jakimi stoją dziś aktywiści z AI, jest implementacja prawa które wywalczyli. Zapisy w konstytucji szwajcarskiej dotyczące ograniczania ruchu samochodów ciężarowych przez Alpy niestety nie są wdrażane w życie w stopniu zadowalającym Szwajcarów. Prawo swoją drogą, implementacja swoją. Brzmi dziwnie znajomo… Podczas rozmowy dowiadujemy się, że stowarzyszenie nie jest finansowane przez rząd szwajcarski i nie korzysta z grantów unijnych. Działa przede wszystkim dzięki wsparciu członków i sympatyków (swój biuletyn wysyła w ilości 50 tysięcy sztuk).

Tiry do kontroli

Następnym punktem naszego programu była wizyta w centrum kontroli tirów kantonu URI. Mieliśmy okazję zapoznać się z rozwiązaniami, za pomocą których Szwajcaria ogranicza przejazd TIRów przez Alpy. W centrum ciężarówki są poddawane drobiazgowej kontroli technicznej mającej na celu zmniejszenie ilości wypadków drogowych. Samochody uszkodzone, muszą być naprawione na koszt firmy spedycyjnej zanim wyruszą w dalszą trasę. Jeden z tirów czekał blisko rok na naprawę… Oglądaliśmy film dokumentujący historię i aktualne działania centrum. Polska Inspekcja Transportu Drogowego mogłaby się z pewnością dużo nauczyć od szwajcarskich kontrolerów. Swoją drogą ciekaw jestem ile tirów w ogóle nie wjechałoby do Polski, gdyby takie centra działały na naszej wschodniej i zachodniej granicy.

Pod ziemią

Popołudnie spędziliśmy na zwiedzaniu Tunelu Gotthard Base w Alpach Szwajcarskich. Liczący 57 km tunel kolejowy, jest najdłuższym tunelem na świecie. Decyzja budowy tunelu została zatwierdzona przez Szwajcarów 29 listopada 1998 w referendum. Większość głosujących (63,5%) opowiedziało się za inwestycją w poprawę infrastruktury. Frekwencja wyniosła 38,31%. Tunel ma służyć m.in. do przewożenia tirów koleją. Dowiedzieliśmy się od ludzi z Alpen Initiative, że lobby drogowe ma aktualnie pomysł na zbudowanie dodatkowego tunelu dla samochodów. Sojusznikiem lobby jest Szwajcarska Partia Ludowa (SVP) pod przewodnictwem milionera Chrisopha Blocha. SVP jest kadrowo powiązana z przewoźnikami drogowymi. Na szczęście szwajcarzy myślą samodzielnie i wybierają to co dobre dla ludzi i środowiska. Mimo dużych pieniędzy SVP przegrało kilka głosowań, związanych z polityką transportową.

Centrum c2d

Trzeciego dnia odwiedziliśmy Center for Research on Direct Democracy c2d w Aarau. Placówka zajmuje się badaniem i analizowaniem problematyki demokracji bezpośredniej. Spotykaliśmy się tam z doktorem Uwe Serdult, wicedyrektorem Centrum. Jego zdaniem inicjatywa ludowa (odpowiednik naszej obywatelskiej inicjatywy ustawodawczej) służy Szwajcarom przede wszystkim do zgłaszania tematów, którymi władza powinna się zająć. Z kolei referenda umożliwiają zatrzymanie czegoś, co władza chce zrobić. Usłyszeliśmy, że inicjatywy ustawodawcze zgłaszają głównie partie polityczne. Oddolnych inicjatyw, takich jak Alpen Initiative, jest znikoma liczba. Jednym z rezultatów demokracji bezpośredniej jest to, że politycy szwajcarscy muszą myśleć o obywatelach codziennie, a nie tylko przed wyborami. Drugim efektem jest ciągła debata w mediach poświęcona tematom poruszanym w ramach referendów czy obywatelskich ustaw. W ten sposób animowane jest zaangażowanie obywateli w życie publiczne, kształtowane są postawy pro obywatelskie, budowane są kompromisy. Uwe Serdult zwracał uwagę na to, że obywatele wiedzą dużo lepiej niż politycy, co dla nich jest dobre, a jeżeli się pomylą i zdecydują źle, to sami poniosą tego konsekwencję i już drugi raz nie popełnią tego samego błędu. Na nasze pytanie jak finansowane jest Centrum otrzymaliśmy odpowiedź, że z funduszy miejskich. Nie piszą grantów unijnych, bo uważają, że wiąże się z nimi zbyt duża i obciążająca biurokracja.

Ani prawicowa, ani lewicowa

Berno to kolejne miasto, które odwiedziliśmy podczas naszej wizyty. W stolicy Szwajcarii spotkaliśmy się z Andreasem Grossem, który jest członkiem parlamentu szwajcarskiego i europejskiego. Ponadto pełni on funkcję dyrektora Instytutu na rzecz demokracji bezpośredniej. Andreas Gross jest osobą z dużym doświadczeniem społecznym i politycznym, jednocześnie z dużym poczuciem humoru. Rozmawialiśmy o szwajcarskich mediach, które zdaniem Grossa są przede wszystkim nastawione na komercję i sprzedaż. Nasz rozmówca pokreślił, że największym wrogiem demokracji bezpośredniej jest obojętność. Demokracja wymaga aktywności. Wymaga też infrastruktury, niestety zdaniem Grossa w Szwajcarii inwestuje się obecnie dużo w infrastrukturę drogową, a mało w ludzi. Zwracał nam uwagę na problem wdrażania tego, co wywalczą obywatele w trakcie referendów i inicjatyw ludowych. Aktualna władza jest arogancka. Przykładowo: rząd sabotuje działania Inicjatywy Alpejskiej, która nie ma narzędzi żeby zmobilizować rządzących do realizacji zapisów w konstytucji związanych z ograniczaniem ruchu tirów. Podczas rozmowy usłyszeliśmy, że organizacje szwajcarskie wykorzystują często narzędzia demokracji bezpośredniej, ale mało jest takich, które zajmują się usprawnianiem tych narzędzi. Zdaniem Grossa demokracja bezpośrednia jest sposobem na cywilizowanie konfliktów między różnymi ludźmi, organizacjami i środowiskami. Tak naprawdę nie jest, ani prawicowa, ani lewicowa. Tak sobie myślę, czy ta ostatnia uwaga nie jest dobrą odpowiedzią na pytanie jakie są źródła fikcji obywatelskich ustaw i referendów w Polsce…

Parlamentarne deja vu

Późnym popołudniem odwiedziliśmy parlament szwajcarski. Ze zdziwieniem i zaskoczeniem oglądaliśmy obrazki przypominające polski sejm np.: mała frekwencja na sali, niskie zainteresowanie parlamentarzystów tym, co w danej chwili jest mówione z trybuny parlamentarnej, pośpieszne powroty na salę w sytuacji kiedy nadchodzi moment głosowania i trzeba wcisnąć przycisk. Przysłuchiwaliśmy się obradom przez niecałą godzinę. Zastanawiam się czy to norma, czy wyjątek.

Szwajcarski zegarek

Podsumowując, wizyta okazała się dobrą okazją do poznania blasków i cieni szwajcarskiego systemu demokracji bezpośredniej. Jesteśmy mądrzejsi o nowe informacje z pierwszej ręki, które pozwalają nam konstruktywnie i krytycznie spojrzeć na to, co w Szwajcarii się dziś dzieje. Myślę, że warto wypracowywać nasz polski model demokracji bezpośredniej. Demokracji, która łączy elementy demokracji partycypacyjnej i przedstawicielskiej. Spotkania pomogły nam zacieśnić stare i nawiązać nowe relacje ze szwajcarskimi aktywistami, ekspertami i parlamentarzystami. Jesteśmy przekonani, że będą one procentować przy kolejnych działaniach INSPRO w ramach kampanii „Obywatele decydują”.

Na koniec bardzo podziękujemy Manuelowi z Alpen Initiative za perfekcyjne zorganizowanie programu naszego wyjazdu. Wszystko działało jak w szwajcarskim zegarku .

Rafał Górski